Wprowadzenie
W rozmowie z Jackiem Bartosiakiem – założycielem think-tanku Strategy and Future oraz autorem książki Oczy szeroko otwarte. Polska strategia na czas wojny światowej – poruszane są kluczowe wyzwania, przed którymi stoi polska polityka, gospodarka i bezpieczeństwo w obliczu wojny hybrydowej, zmian technologicznych i geopolitycznych. Rozmowa dotyka m.in.:
- Niedawnego odkrycia kontenerów z bronią przy granicy polsko-ukraińskiej i wyzwań związanych z wykrywaniem i atrybucją takich incydentów.
- Demokratyzacji oraz potanienia środków rażenia (np. drony FPV) i związanych z tym zagrożeń dla odporności państwa.
- Potrzeby budowy zdolności wyprzedzającego działania obronnego (cywilno-wojskowa fuzja, własne „Lisowczyki”, zintegrowane systemy ISR).
- Skali rewolucji w sposobie prowadzenia wojny od czasów II wojny światowej – fuzji cywilno-wojskowej, zaawansowanych technologii dronowych, sztucznej inteligencji i robotyki.
- Lepszej integracji i współpracy Polski z Ukrainą, krajami skandynawskimi, Turcją i Francją w ramach autonomicznych rozwiązań obronnych i technologicznych.
- Słabości instytucjonalnych polskiego państwa, biurokracji, braku głębokiej strategii oraz potrzeby głębokiej reformy ustrojowej i ustawowej (reset konstytucyjny).
- Krytyki zależności Polski od USA i Niemiec, a także roli samodzielności strategicznej (np. własne łańcuchy wartości w sektorze zaawansowanych technologii obronnych).
- Optymistycznego spojrzenia na Polskę jako miejsce mogące w przyszłości stać się jednym z wiodących ośrodków innowacji, inwestycji i akumulacji kapitału w warunkach nadchodzącej „wojny systemowej” i rozfragmentowania globalizmu.
- Koncepcji „Wolnego miasta Stanisławów” – nowoczesnej enklawy gospodarczej i technologicznej w rejonie planowanego Centralnego Portu Komunikacyjnego, która miałaby przyciągać talenty, kapitał ludzki, inwestycje oraz rozwijać technologie dronowe, kosmiczne i robotyczne, stając się katalizatorem rozwoju Polski.
Transkrypcja obejmuje wypowiedzi Bartosiaka rozpisane chronologicznie, od pytań Marcina Rymanowskiego o wydarzenia przy granicy polsko-ukraińskiej po dyskusję nad wizją „Wolnego miasta Stanisławów”. W opracowaniu zachowane zostały kluczowe cytaty, a całość podzielono na tematyczne sekcje, które ułatwiają lekturę i zrozumienie bogactwa poruszanych zagadnień.
Pełne opracowanie materiału
1. Kontener z bronią w Laszkach i znaczenie atrybucji
Marcin Rymanowski otwiera rozmowę pytając o informację, że w miejscowości Laszki na Podkarpaciu, tuż przy granicy polsko-ukraińskiej, znaleziono osiem kontenerów z bronią i amunicją. Jak podaje prowadzący, służby (ABW, SKW, żandarmeria) zabezpieczyły materiały i ustalono, że broń należała do prywatnej firmy, która prawdopodobnie handlowała z Ukraińcami lub miała przekazać uzbrojenie Ukrainie.
Jacek Bartosiak odpowiada, że nie ma szczególnego zaufania do polskich służb, które – jego zdaniem – często nie wykrywają takich zdarzeń na czas. Podkreśla, iż region przygraniczny powinien być intensywnie monitorowany, zwłaszcza w kontekście demokratyzacji środków rażenia. Bartosiak zauważa:
„Dochodzi do tak zwanej demokratyzacji i potanienia środków rażenia. To nie chodzi tylko o karabiny. […] Będzie potencjalnie mnóstwo takich zdarzeń, które są trudno wykrywalne. Trudno też dokonać atrybucji, kto to zrobił.”
Odwołuje się do niedawnej akcji ukraińskiej, w której ukraińskie drony FPV zniszczyły część lotnictwa strategicznego Rosji. Wskazuje, że łatwo jest ukryć to, kto stoi za atakiem:
„Gdyby Rosjanie zrobili taką historię jak Ukraińcy, czyli wystrzelili drony z tira, i uszkodzili coś w Polsce – elektrownię, kilka F-16 na Łasku – nikt by nie wiedział, kto to zrobił. […] Trudno dokonać atrybucji.”
Ten brak jasnego sprawcy prowadzi do paraliżu politycznego: Sony nie wiadomo, czy atak był czynem państwowym, terrorystycznym czy aktem „bandziorów”. W efekcie traci się „walutę polityczną” i rośnie wrażenie bezradności. Bartosiak pyta:
„Po co te czołgi nam wszystkie, po co te miliardy wydane, jak nie potrafimy zapobiec czemuś takiemu? To jest pierwsze wyzwanie, że trzeba to umieć robić.”
2. Wojna hybrydowa i fuzja cywilno-wojskowa
Bartosiak podkreśla, że nowoczesna wojna to już nie tylko starcie wojsk, lecz walka cały czas tocząca się na styku społeczno-cywilnym:
„System odporności państwa rozumiany jest inaczej niż w XIX wieku. Całe państwo to fuzja cywilno-wojskowa. My wszyscy jesteśmy trochę żołnierzami – nie żołnierzami z bronią, ale działającymi na rzecz odporności państwa. Sterujemy dronami, patrzymy na sensory, łączymy się w telefonii komórkowej, czujemy i wiemy.”
W jego opinii to kluczowa transformacja: nie wystarczy budować tradycyjne armie na wzór z czasów napoleońskich. Każdy obywatel, każda instytucja i firma stanowią element systemu obronnego.
„Wojna hybrydowa, która nam grozi, może polegać na tym, że Rosjanie będą ciągle coś takiego robić – i to nie wywoła artykułu piątego NATO, bo nie będzie jasne, czy przekroczono granicę. System odporności zostaje zaatakowany, a my tracimy walutę polityczną.”
Zwraca uwagę, że Ukraina skutecznie używa dronów do obrony i ataków na cele rosyjskie na tysiące kilometrów:
„Drony powodują bardzo skuteczną obronę… […] Mogą wykonywać uderzenia na daleką rękę – już mają takie drony dalekiego zasięgu. […] Ale wojna hybrydowa, która nam grozi, będzie polegać na ciągłych atakach takich jak te i nie będzie artykułu piątego, bo nie będzie wiadomo, kto to zrobił.”
3. Konieczność zdolności wyprzedzających: od ofensywnego wywiadu po „Lisowczyków”
Bartosiak krytycznie ocenia stan polskich służb oraz brak wyprzedzających działań, które pozwoliłyby uniemożliwić przeciwnikowi swobodne używanie tanich, trudnych do wykrycia środków rażenia. Pyta retorycznie:
„Czy mamy rozwiązania polityczno-organizacyjne, prawne? Mamy zgodę polityczną, procedury, kto wydaje zgodę na atak? Bo to nie jest akt wojny.”
Wskazuje potrzebę głębokiej reformy państwa, resetu konstytucyjnego i stworzenia organów zdolnych do wyprzedzających uderzeń:
„Moim zdaniem potrzebny jest reset konstytucyjny, nowe państwo – ten sam ustrój nie będzie w stanie sprostać wyzwaniom. Musimy mieć doktrynę odpowiedzi i wyprzedzającej akcji.”
Podkreśla, że Polska powinna wypracować samodzielne zdolności do prowadzenia działań ofensywnych w odpowiedzi na ataki hybrydowe, zamiast liczyć wyłącznie na sojuszników. Krytykuje:
„[… ] musimy mieć własne zdolności Lisowczyków: własny sprzęt, własny ISR – widzenie na dużą odległość, system dowodzenia, nie amerykański. Amerykanie nie będą chcieli pozwolić nam na takie akcje.”
4. Fuzja cywilno-wojskowa jako rewolucja strategii obronnej
W dalszej części Bartosiak rozwija tezę, że tradycyjne armie stają się reliktem. Rewolucja wojenna XXI wieku to „wojna 3D” – fuzja cywilno-wojskowa, w której giną granice między żołnierzami a cywilami:
„Nadchodzi rewolucyjne myślenie o organizacji wojska. Mniej wojska jako odrębnego bytu, więcej fuzji cywilno-wojskowej – cywile są operatorami dronów, AI, robotyki.”
Jako przykład takiej transformacji przytacza spontaniczne działania ukraińskie:
„[…] ukraińska wojna pokazała, że dokonała się rewolucja 3D: fuzja cywilno-wojskowa. Dotyczy to nie tylko sprzętu. Każdy obywatel kontroluje dron, komputer, sieci. Zanikają stopnie wojskowe – każdy z nas będzie kimś w rodzaju żołnierza gotowego do akcji.”
Zauważa, że ta nowa koncepcja wojny wymaga płaskiej, zdecentralizowanej struktury dowodzenia, opartej na sztucznej inteligencji i szybkich kanałach komunikacji, a tradycyjne hierarchie stają się zbyt powolne:
„Rozkazownie są nieskuteczne na błyskawicznym polu walki. Potrzebujemy jednostek eksperymentalnych wyposażonych w drony, AI i roboty, myślenia koncepcyjnego o nowych funkcjach rangi.”
5. Porównanie siły wojskowej: Polska vs. Ukraina i kraje NATO
Bartosiak stawia tezę, że ukraińskie siły zbrojne, dzięki doświadczeniu wojennemu i nowoczesnym technologiom, często przewyższają zarówno Polskę, jak i nawet samego sojusznika najważniejszego – Stany Zjednoczone – w kontekście wojny symetrycznej:
„Ukraińskie jednostki rozniosłyby w pył polskie – tak mówią Polacy służący w wojsku ukraińskim. Ukraińcy są dalej zaawansowani niż Amerykanie na polu walki, bo Amerykanie nie walczyli od 1945 roku. Mają asymetryczne pole walki, a tu jest near-peer, combatant równorzędny. My jesteśmy równi.”
Przytacza analogię z wojen kalibru amerykańsko-rosyjskiego w Wietnamie, gdzie Amerykanie mylili liczbę ofiar („body count”) z realnym zwycięstwem. Zwraca uwagę, że w Iraku czy Afganistanie Amerykanie nie walczyli z równorzędnym przeciwnikiem:
„To jest zupełnie inna wojna – tu żadna strona nie ma przewagi ogniowej. Amerykanie przyzwyczajeni są do wojny z powietrzną przewagą.”
W kontekście obrony polskiej, Bartosiak twierdzi, że utrzymanie starej doktryny wojskowej nie wystarczy:
„Polskie wojsko i wojska natowskie – twierdzę, że Ukraińcy są dalej zaawansowani niż Amerykanie na polu walki. Oni nie rozumieją pola near-peer. […] Wojsko polskie powinno zmienić myślenie i …”
6. Ukraina, Stany Zjednoczone i Niemcy – relacje geopolityczne
W rozmowie padają również rozważania nad rolą USA i Niemiec w obecnym konflikcie oraz przyszłości Polski wobec tych mocarstw. Bartosiak wyjaśnia, że:
- Ukraińcy nie konsultowali z Amerykanami swej akcji dronowej przeciw Rosji – USA nie udzieliły zgody, ponieważ naruszyło to trójkąt nuklearny, a ryzyko wojny jądrowej byłoby zbyt wielkie:
„ Ukraińcy wykonali uderzenie w triadę nuklearną […] Amerykanie by nie pozwolili, bo to groziłoby wojną nuklearną.”
- W ocenie Bartosiaka Amerykanie są „za krótcy” w dostarczaniu pomocy Ukrainie, a ich niekonsekwencja (np. wstrzymywanie dostaw lub groźby odcięcia pomocy) podkopuje zaufanie Kijowa:
„Amerykanie uznali się za zbyt słabych, by narzucić warunki zakończenia wojny czy Rosjanom, czy Ukraińcom. Rosjanie postrzegają Amerykanów jako niezdolnych do zdecydowanej walki.”
- Niemcy – zdaniem Bartosiaka – próbują odzyskać pozycję centrum eksportowego w Europie Środkowo-Wschodniej. Wskazuje, że Berlin i Paryż planują fuzje przemysłowe (zwłaszcza w sektorze obronnym i informatycznym), chcąc „wysysać peryferia z pieniędzy” i budować własne łańcuchy wartości:
„Niemcy chcą zająć miejsce Polski jako sojusznika USA. Chcą zająć rolę eksportową, być centrum dystrybucyjnym.”
Podkreśla jednak, że Polska powinna wypracować własne, autonomiczne łańcuchy wartości w sektorze dronów, AI i robotyki, zanim Niemcy i Francja narzucą własne regulacje i fuzje:
„Musimy skonstruować własne huby technologiczne, zliberalizować legislację (ustawa likwidująca bariery administracyjne), żeby polscy inżynierowie i start-upy mogły wyjść na rynki światowe.”
7. Reformy ustrojowe, biurokracja i nowa wizja państwa
Przez całą rozmowę Bartosiak akcentuje, że polityczna i biurokratyczna aparatura państwa polskiego jest niewydolna i niedostosowana do współczesnych wyzwań:
„Potrzebujemy nowego państwa, z nową biurokracją. Dotychczasowy ustrój nie odpowiada aspiracjom społeczeństwa polskiego.”
Wskazuje na głęboką przepaść pomiędzy możliwościami Polaków a słabością elit politycznych i administracyjnych:
„Po 35 latach modernizacji społecznej mamy potencjał na poziomie globalnym, ale nasze elity publiczne nie nadążają. To tak, jakby człowiek urósł, a nadal nosił czapkę i buciki jak 12-latek.”
Postuluje głęboki reset konstytucyjny i zmianę mechanizmów decyzyjnych, aby umożliwić szybką i skuteczną reakcję na zagrożenia hybrydowe:
„Potrzebna jest głęboka reforma ustroju państwa, reset konstytucyjny. To nie są czasy ideologiczne, tylko geopolityczne.”
8. Polska w układzie regionu: Ukraina, kraje skandynawskie, Turcja, Francja i kolejność priorytetów
Bartosiak przedstawia rekomendację polityki zagranicznej, w której Polska powinna zbudować realne, dwustronne porozumienia z sąsiadami i partnerami, a nie tłamsić się w formule „Waszyngton–Berlin–Bruksela”:
„[…] do Waszyngtonu powinniśmy jechać dopiero wtedy, kiedy mamy już konkretne dwustronne porozumienia w regionie. Wcześniej: Kijów, Sztokholm, Oslo, Helsinki, Ankara, Bukareszt, Wilno, Ryga, Tallinn.”
8.1. Ukraina
– Umowa ramowa o strategicznym partnerstwie i współpracy, w ramach której Polska i Ukraina prowadzą wspólne ćwiczenia, mobilizują siły, wiążą rosyjskie wojska hybrydowe i tworzą realny bufor bez formalnego akcesu do alianse, ale w praktyce wzmacniając wzajemne zobowiązania:
„[…] powinniśmy podpisać umowę ramową, w której wojsko polskie ćwiczy tak, by Rosjanie musieli odciągać uwagę od frontu ukraińskiego – to powinno być dogadane, chociaż nie formalne sojusz.”
– Wspólna produkcja silników rakietowych i urządzeń technologicznych, dzięki którym Polska stałaby się integratorem technologii wojskowych i cywilnych Ukrainy, posiadającej licencje eksportowe i know-how:
„Ukraińcy produkują balistyczne pociski – my moglibyśmy być ich integratorem, bo oni potrzebują licencji i funduszy.”
8.2. Kraje skandynawskie (Szwecja, Norwegia, Finlandia)
– Wzmocniona współpraca obronna: Polska i Szwecja powinny ustalić, że w razie wojny hybrydowej lub gorącej, polskie i szwedzkie siły będą współdziałać nad Bałtykiem, patrolować Morze Bałtyckie, wymieniać się informacjami i umożliwiać wzajemne stacjonowanie samolotów i jednostek:
„Ze Szwedami powinniśmy ustalić: patrole na Bałtyku, Polska może stacjonować swoje samoloty na Gotlandii lub Humleby, a Szwedzi przyjdą na przesmyk wiślany, by rozciągnąć Rosję.”
– Porozumienie o wspólnych systemach świadomości sytuacyjnej i wymianie doświadczeń:
„Z Finlandią: wymiana doświadczeń, patrole, rozciąganie rosyjskiego pola hybrydowego na północnej flance.”
8.3. Turcja
– Rozszerzona współpraca wywiadowcza i obronna: Turcja może prowadzić politykę „prometejską”, czyli rozciąganie wpływów Rosji na Kaukazie, jednocześnie wspierając Polskę w sprawach obronnych:
„Z Turkami konkretna współpraca wywiadowcza, by Turcy prowadzili politykę prometejską na Kaukazie.”
8.4. Francja
– Dwustronne porozumienie o New-Clear Sharing: uzyskanie dostępu do francuskich technologii nuklearnych w ramach wspólnych badań i ćwiczeń, co pozwoliłoby Polsce wzmocnić swój potencjał odstraszania:
„Pojechałbym do Paryża, by wynegocjować francuski New-Clear Sharing – dostępy do ich technologii nuklearnych.”
– Jednocześnie przypomina, iż traktat polsko-francuski dotychczas okazywał się niewystarczający w zapewnieniu realnego bezpieczeństwa. Stąd apel o rozszerzenie współpracy:
„Mamy traktat z Francją, ale nic on nie przyniósł – to papier. Musimy iść dalej, budować realne narzędzia.”
9. Stany Zjednoczone: partner czy konkurent?
Bartosiak krytykuje priorytetowe podporządkowanie Polski polityce amerykańskiej i apeluje o wypracowanie większej samodzielności:
„Polacy zapatrzeni są w Stany Zjednoczone jak w obrazek, choć Amerykanie mają ogromne problemy z produkcją wojskową i są za krótcy do wojny w Eurazji. Nie dostarczają wystarczająco, by wygrać konflikt.”
Zarzuca USA niekonsekwencję i krótkowzroczność – w szczególności w kontekście Ukrainy, której groziły sankcje, ale ostatecznie mogły liczyć na stałe dostawy broni:
„Amerykanie nie byli w stanie narzucić warunków ani Ukrainie, ani Rosji, bo są słabi, a Ukraina czyni własne decyzje. Rosjanie uznali, że Amerykanie są słabi.”
W konsekwencji, Bartosiak postrzega USA nie jako gwaranta bezpieczeństwa, lecz jako instrument, który służy interesom polskim tylko wtedy, gdy „mierzy się” z nim polska strona:
„USA to instrument polityki polskiej – albo służą naszym interesom, albo nie. Jak służą, to dobrze, jak nie, to źle.”
10. Rola Niemiec i refleksja nad sympatiami „moralnymi”
Rozmowa zahacza również o percepcję Polski wśród Niemców i obawy, że Berlin dąży do objęcia roli regionalnego lidera w Europie Środkowo-Wschodniej, wykorzystując Polskę jako peryferie gospodarczą i eksportową:
„Niemcy chcą zająć miejsce Polski jako sojusznika USA, stają się hubem eksportowym Europy Środkowo-Wschodniej. Amerykanie o tym wiedzą i tak samo kapitał wie.”
Bartosiak krytykuje przesadną wagę, jaką polscy politycy przykładają do wartości symbolicznych (np. moralnego wsparcia dla Ukrainy), zamiast realnych, materialnych korzyści geopolitycznych i ekonomicznych:
„Polacy strasznie przykładają wagę do symboli – pompujemy się wartościami moralnymi. Tymczasem w polityce międzynarodowej liczy się realna siła, aktywa i umiejętność wypracowania własnych łańcuchów wartości.”
Wskazuje, że relacje z Niemcami czy USA w polskiej retoryce bywają infantylne, podczas gdy realne umowy i konkrety powinny być przedmiotem negocjacji:
„Nasz polski folklor polega na tym, że ciągle mówimy o relacjach: Waszyngton, Berlin. Po co tam jechać, skoro nic to nie wnosi? Lepiej pojechać do Kijowa, potem do Sztokholmu, a dopiero później do Waszyngtonu, by powiedzieć: ‘Zrobiliśmy to i to; posłuchajcie, czy chcecie mieć z nami współpracować?’.”
11. Wewnętrzne patologie polskiego systemu: elity, edukacja, biurokracja
W drugiej części wywiadu Bartosiak dotyka tematów wewnętrznych: struktury elit politycznych, słabości systemu edukacji i biurokracji państwowej. Jego diagnoza obejmuje następujące punkty:
11.1. Dwie wzajemnie pogardzające się elity
Bartosiak opisuje polski konflikt elit jako zderzenie dwóch środowisk: elity „patriotyczno-konserwatywnej” i elity „liberalnej”, które wzajemnie uważają się za lepsze i głębiej wykształcone, lecz w praktyce obie tkwią w „pułapce średniego dochodu”:
„Są dwie elity: patriotyczno-konserwatywna i liberalna. Obie mają poczucie intelektualnej wyższości wobec tej drugiej, ale nie potrafią współpracować. Obie tkwią w pułapce średniego dochodu.”
Zwraca uwagę, że choć Polska ma świetny potencjał, obie elity bronią swojego status quo, zamiast skoncentrować się na budowie nowej, niezależnej strategii:
„Obie elity żyją w przeszłości, wychowane na Wyborczej albo Gazecie Polskiej; obie nie mają wizji przyszłości, bo tkwią w starych podziałach.”
11.2. Słabość edukacji
Podczas komentowania pytania o reformę edukacji, Bartosiak przyznaje, że nie jest ekspertem i ma wątpliwości, jak system powinien wyglądać. Wspomina jednak swoje własne doświadczenia:
„W podstawówce nie odrabiałem prac domowych z historii, bo robiłem olimpiady. W ogóle miałem inne podejście. W liceum uczyłem się polskiego i historii codziennie – to nauczyło mnie szybko czytać. Ale co do dzisiejszego systemu – nie mam dobrego pomysłu.”
Przyznaje, że wyzwanie reformy edukacji to nie tylko merytoryczne pytanie, lecz także kompleksowa przebudowa – trudna w warunkach polskiej biurokracji i politycznej polaryzacji.
11.3. Biurokratyczny paraliż i potrzeba odważnych decyzji
Bartosiak krytykuje polską biurokrację za brak wizji i lęk przed zmianami:
„Mówi się, że CPK będzie, ale co z tego, jeśli nikt nie myśli o tym, jak założyć miasto od zera? Polska biurokracja boi się zmian, bo każdy myśli o własnej kadencji, prokuratorze, rozliczeniach.”
Postuluje odważne, jednoznaczne decyzje i nadanie spółce odpowiednich uprawnień, by mogła rozpocząć prace koncepcyjne i ścisłą koordynację między rządem a prezydentem:
„Powinna powstać spółka (podobna do CPK), która będzie miała instrumenty, żeby zatrudnić architektów, inżynierów, naukowców i planistów. Nie może być tak, że ktoś się boi, by czegokolwiek dotknąć.”
12. Wolne Miasto Stanisławów – geneza i założenia koncepcji
W ostatniej części wywiadu Jacek Bartosiak szczegółowo przedstawia swoją wizję „Wolnego Miasta Stanisławów” – projektu, który może wydawać się utopijny, lecz według niego stanowi właściwą odpowiedź na nadchodzące wyzwania geopolityczne i technologiczne.
12.1. Motywacja i inspiracja trendami globalnymi
Autor wskazuje, że nadchodzi era rywalizacji o talenty ludzkie, kapitał i innowacje. Globalizacja się rozpada, a w jej miejsce rodzą się konkurencyjne „wolne miasta” i specjalne strefy ekonomiczne (np. Dubaj, Singapur). Bartosiak:
„ Widzimy trend w kierunku rywalizacji o talent ludzki, kapitał i innowacje. Nadchodzi era, w której powstaną różne wolne miasta na specjalnych prawach. Jeśli nie skorzystamy, zrobią to inni.”
Jako przykład przypomina historyczną rolę miast na prawie magdeburskim, które przyciągały kupców i rzemieślników:
„W średniowieczu Gdańsk, Kraków, Poznań – wolne miasta. Dlaczego nie mielibyśmy teraz stworzyć nowego Wolnego miasta w sercu Polski?”
12.2. Lokalizacja i unikalne położenie
Bartosiak wskazuje, że wzorcowym miejscem jest wieś Stanisławów w gminie Baranów, nieopodal planowanego Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), w sercu planowanego Megametropolitalnego Obszaru Warszawa–Łódź:
„Stanisławów to sołectwo liczące dziś ok. 190 mieszkańców, leży 10 km od Warszawy i 70 km od Łodzi, w środku największego obszaru metropolitalnego Europy Środkowo-Wschodniej. Tam ma powstać CPK, to sygnał do budowy wolnego miasta.”
Zwraca uwagę, że okolica jest praktycznie niezamieszkana, a po wybudowaniu CPK i rozwinięciu szybkich połączeń (kolej Hyperloop, drony transportowe, nawet kosmodrom), obszar ten może stać się epicentrum rozwoju.
12.3. Statut i regulacje szczególne
Kluczowym elementem koncepcji jest stworzenie odrębnego statutu prawnego dla Wolnego Miasta, uwalniającego je od przestarzałych naleciałości administracyjno-biurokratycznych i feudalnych barier:
„ Trzeba napisać statut Wolnego Miasta – nie może ono podlegać polskim naleciałościom feudalnym czy patologiom. Chcemy, by funkcjonowało na specjalnych zasadach: uproszczone procedury, zwolnienia podatkowe, minimalna ingerencja państwa w działalność gospodarczą, brak zbędnych pozwoleń.”
Postuluje analogię do Ustawy Wilczka z 1988 r., która wprowadziła deregulację w PRL:
„To ma być wilczek 3D – ustawa, która umożliwi od pierwszego dnia automatyzację, robotykę, rozwój AI, dronów bez żadnych pozwoleń, opinii służbowych i biurokracji.”
12.4. Wizja urbanistyczna: wielkie metropolitalne miasto przyszłości
Bartosiak powołuje się na symulacje AI, z których wynika, że przy optymalnych warunkach populacja Wolnego Miasta w 2076 r. mogłaby sięgnąć 3,5–5 mln mieszkańców, a przy silnej emigracji z Ukrainy, Białorusi i powrotach Polaków nawet 7 mln. Dla porównania: łącznie Warszawa–Łódź–Gdańsk mogłyby mieć podobną wielkość:
„Zapytaliśmy AI: ‘Ile osób mogłoby mieszkać w Wolnym Mieście w 2076 r.?’ – od 3,5 do 7 mln. To oznacza: Warszawa, Łódź i Gdańsk połączone w jeden obszar.”
Wizja zakłada budowę nowoczesnej infrastruktury transportowej (Hyperloop, drony taksówkowe, autonomiczne pojazdy), ekologiczne układy osiedli, zintegrowane centra badawczo-rozwojowe, kosmodrom i strefy ekonomiczne dla nowych firm IT, biotechnologii, robotyki, AI i kosmosu. Miasto miałoby być:
- Bez korków, dzięki dwupoziomowym arteriom i systemom dronowych taksówek.
- Zrównoważone ekologicznie, z zielonymi przestrzeniami, nasadzeniami drzew i zerową emisją CO₂ w centrum.
- Technologicznie innowacyjne, z centrum badań nad dronami, AI, robotyką, a nawet kosmodromem dla misji suborbitalnych i orbitalnych.
- Prywatyzowane i zdecentralizowane, z silnym udziałem kapitału prywatnego i funduszy venture, które finansują start-upy, a nie czekają na dotacje z UE czy USA.
Bartosiak zwraca uwagę, że Gdynia – powstała przed II wojną światową na surowym korzeniu – jest jednym z najlepszych przykładów świadomego planu urbanistycznego na polskiej ziemi. Wolne Miasto Stanisławów miałoby być kolejnym tak dużym przedsięwzięciem.
12.5. Partnerzy i finansowanie
W koncepcji Wolnego Miasta kluczową rolę odegrać ma:
- Państwo polskie – jako inwestor w infrastrukturę transportu (CPK, Hyperloop, drogi, media), przy minimalnej ingerencji w działalność gospodarczą i uproszczone regulacje.
- Kapitał prywatny – krajowy i zagraniczny, który zainwestuje w nieruchomości, przemysł zaawansowanych technologii, centra R&D i usługi.
- Emigracja polska oraz emigranci z Ukrainy, Białorusi – mając w paszporcie nieograniczony dostęp, by przyciągnąć talenty i kapitał ludzki.
- Partnerzy zagraniczni – firmy skandynawskie (Szwecja, Norwegia, Finlandia) w dziedzinie obronności i świadomości sytuacyjnej, partnerzy francuscy w zakresie technologii nuklearnych, tureccy w obszarze wywiadu oraz firmy amerykańskie w kosmosie i AI.
Bartosiak przyznaje, że negocjacje z UE i Niemcami będą trudne, gdyż unijne przepisy ograniczają swobodę, ale zaznacza, że to Europa przeżywa własne problemy:
„Unia może być niezadowolona – są tam przepisy. Ale musimy stworzyć enklawę na polskim terenie, na odpowiednich zasadach. Jeśli my tego nie zrobimy, zrobią to inni.”
13. Podsumowanie wizji: warunek sine qua non rozwoju i bezpieczeństwa
W kulminacyjnej części Bartosiak kreśli obraz Polski stojącej przed historyczną szansą:
„[…] stoimy przed największą okazją od czasów wielkiej wojny północnej, by odwrócić losy kraju między morzami.”
– Akumulacja kapitału: wolne miasto ma być narzędziem przecięcia „pułapki średniego dochodu” i zbudowania lokalnych łańcuchów wartości, zamiast być tylko peryferiami niemieckiego i amerykańskiego przemysłu.
– Wyzwolenie się z zależności: odejście od roli „podatkowego najemcy” i od amelioracji unijnych funduszy, by Polska stała się aktywnym, a nie biernym uczestnikiem geopolityki.
– Innowacyjność i inteligentna urbanistyka: założenie miasta od zera daje szansę na wprowadzenie struktury miejskiej odpowiadającej XXI-wiecznym potrzebom – drony, AI, autonomiczne pojazdy, kosmodrom – zamiast próby przyklejania starych wzorców do nowej rzeczywistości.
– Fuzja cywilno-wojskowa w praktyce: Wolne Miasto stanowiłoby ośrodek rozwoju technologii obronnych – dronowych, rakietowych, kosmicznych – ściśle powiązany z cywilną gospodarką, umożliwiając szybkie reagowanie na zagrożenia hybrydowe.
– Nowa polityka zagraniczna: miasto byłoby wizytówką nowej Polski, gotowej do samodzielnej polityki obronnej i gospodarczej, odłączonej od „trójnogu Waszyngton-Berlin-Bruksela” na rzecz pragmatycznych, równorzędnych partnerstw z Ukrainą, Szwecją, Norwegią, Francją i Turcją.
Bartosiak kończy wypowiedź optymistycznym przesłaniem:
„Jesteśmy w fenomenalnym momencie historii Polski. Mamy możliwość odmienić los historii i stać się jednym z liderów w nadchodzącej „wojnie systemowej”. Mamy najlepsze młode pokolenie. Nie zmarnujmy tego.”
Wnioski
- Demokratyzacja środków rażenia (np. drony FPV) zmienia oblicze wojny, czyniąc ją hybrydową i trudną do kontrolowania. Tradycyjne struktury państwowe i wojsko są zbyt powolne, by zapobiec atakom i przypisać winę.
- Całe państwo jest armią – fuzja cywilno-wojskowa jest koniecznością: obywatele sterują dronami, obsługują sensory, łączą się w sieci i tworzą system odporności. Oznacza to, że obrona to nie tylko siły zbrojne, lecz każdy element społeczeństwa.
- Potrzeba zdolności wyprzedzających: Polska musi zbudować własne służby wywiadowcze i ofensywne, aby wykrywać i neutralizować ataki hybrydowe, zanim dojdzie do eskalacji. Chodzi o własną infrastrukturę ISR, zdolności rakietowe i lądowe, niezależną od sojuszniczych zależności.
- Rewolucja 3D: Nowoczesna wojna wymaga płaskich, zdecentralizowanych struktur dowodzenia; operatorzy dronów i specjaliści AI powinni być częścią codziennej tkanki państwa. Hierarchie pionowe są zbyt powolne w warunkach szybkiego pola walki.
- Ukraina jest wzorem: Dzięki doświadczeniom bojowym i dostępowi do tanich, zaawansowanych technologii wojskowych ukraińskie siły zbrojne przewyższają zarówno polskie, jak i NATO-wskie, bo walczą na polu near-peer (równorzędnego przeciwnika).
- Konieczność samodzielności strategicznej: Polska nie może polegać wyłącznie na USA czy Niemczech. Potrzebuje odrębnych łańcuchów wartości, własnych hubów technologicznych i autonomicznej polityki zagranicznej.
- Dwustronne porozumienia lokalne (Ukraina, kraje skandynawskie, Turcja, Francja) są ważniejsze niż relacje „Waszyngton–Berlin–Bruksela”. Konieczne jest rozwiązanie, w którym Polska definiuje własne interesy i negocjuje na równi z partnerami.
- Biurokratyczny paraliż i słabość elit: Dwie odizolowane elity (patriotyczno-konserwatywna i liberalna) nie współpracują, co hamuje postęp. Brakuje wizji reformy konstytucyjnej i głębokiego resetu państwa. System edukacji nie przygotowuje młodzieży na nowe wyzwania.
- Wolne Miasto Stanisławów to propozycja stworzenia nowej enklawy gospodarczej i technologicznej w rejonie CPK, gdzie uproszczone przepisy, autonomiczność i priorytet dla innowacji mogą przyciągnąć 3,5–7 mln mieszkańców do 2076 r., sprzyjając akumulacji kapitału i przyspieszeniu modernizacji Polski.
- Optymizm geopolityczny: Polska stoi przed historyczną szansą uczestniczenia w wojnie systemowej – w nowej konkurencji o talenty, kapitał i technologie. To, czy ta szansa zostanie wykorzystana, zależy od woli politycznej i realnych projektów, a nie od pustych deklaracji.
Tezy
- Demokratyzacja technologii wojskowych uczyniła konflikt hybrydowy dla państwa równie groźnym, jak wojna konwencjonalna, wymagającą nowej logiki systemu odporności państwa.
- Fuzja cywilno-wojskowa to najważniejsza koncepcja współczesnej strategii obronnej: każde państwo musi mobilizować całą populację i infrastrukturę w obronie, a przedmiotem walki są również sieci telekomunikacyjne, drony i AI.
- Wojna near-peer między Ukrainą a Rosją dowodzi, że dostęp do tanich dronów i nowoczesnych systemów umożliwia nawet mniejszej sile zdobycie przewagi, a tradycyjne armie muszą przystosować się do realiów szybkiej, zdecentralizowanej walki.
- Polska musi budować własne zdolności wyprzedzające – od skutecznego wywiadu po ofensywne działania hybrydowe – zamiast opierać się wyłącznie na gwarancjach sojuszniczych.
- Stany Zjednoczone w warunkach wewnętrznych i globalnych problemów tracą zdolność do narzucania warunków sojusznikom, co osłabia pozycję Polski w układzie geopolitycznym.
- Niemcy i Francja starają się utrzymać pozycję centrów eksportowych i technologicznych w Europie Środkowo-Wschodniej, rozbudowując własne łańcuchy wartości, co zagraża peryferyjnemu statusowi Polski w obecnym modelu.
- Dwustronne porozumienia z sąsiadami (Ukraina, kraje skandynawskie, Turcja, Francja) są bardziej efektywne niż jednostronne deklaracje w ramach NATO czy UE, bo umożliwiają realne konflikty eskalacyjnego odstraszania (offensive deterrence).
- Biurokracja i elity polityczne w Polsce tkwią w mentalnych podziałach i brakuje im wizji nowego modelu państwa; konieczny jest reset konstytucyjny, by przyspieszyć proces decyzyjny i usunąć bariery administracyjne.
- Demograficzna i ekonomiczna depopulacja wymaga od Polski przejścia od modelu „podwykonawcy” do pełnoprawnego uczestnika globalnej konkurencji o talenty i kapitał, co może być zrealizowane przez budowę „Wolnego Miasta Stanisławów”.
- Wolne Miasto Stanisławów jest postulatem stworzenia odrębnej enklawy gospodarczej i militarnej (fuzja dronów, AI, robotyki, kosmosu) w rejonie CPK, która stanowiłaby motor rozwoju, przyciągała emigrantów i kapitał, a także zapewniała Polsce autonomiczne zdolności obronne.
Dlaczego warto zapoznać się z filmem?
- Analiza rzeczywistości hybrydowej: Bartosiak objaśnia, jak demokratyzacja dronów zmienia arytmetykę wojny i czyni obronę tradycyjnych państw znacznie trudniejszą.
- Fuzja cywilno-wojskowa: dowiesz się, dlaczego cała populacja, a nie tylko armia, jest teraz elementem systemu obronnego i jakie implikacje ma to dla polityki obronnej.
- Porównanie siły wojskowej: wnikliwe spojrzenie na przewagi Ukrainy i słabości NATO w realnych konfliktach near-peer, co obnaża luki w polskiej doktrynie wojskowej.
- Krytyka zależności od sojuszników: szczegółowa argumentacja, dlaczego Polska powinna dążyć do większej samodzielności strategicznej wobec USA i Niemiec.
- Nowy model współpracy międzynarodowej: skonkretyzowana propozycja kolejności priorytetowych partnerów – od Ukrainy przez Skandynawię i Turcję po Francję – zamiast tradycyjnego myślenia „Bruksela–Berlin–Waszyngton”.
- Diagnoza polskich elit i biurokracji: krytyczne spojrzenie na wewnętrzne patologie, brak koordynacji i mentalne bariery hamujące rozwój Polski.
- Koncepcja Wolnego Miasta Stanisławów: futurystyczna wizja tworzenia nowej enklawy gospodarczej i technologicznej, która pozwoli Polsce stać się liderem w rywalizacji o talenty, kapitał i innowacje.
- Optymizm i mobilizacja: film przypomina, że Polska stoi przed historyczną szansą, a jego przesłanie jest wezwaniem do działania – odrzucenia mentalnych ograniczeń i budowy odważnych, wielkoskalowych projektów.
- Bogactwo konkretów: Bartosiak omawia realne sposoby wdrożenia nowoczesnych technologii (drony, AI, robotyka, kosmodrom), a także mechanizmy prawne (ustawa deregulacyjna 3D, special economic zones), które mogą przyspieszyć rozwój.
- Rozmowa pełna przykładów historycznych i współczesnych: od analogii do wojen napoleońskich, przez Wietnam, aż po najnowsze wydarzenia na Ukrainie – film pozwala zrozumieć kontekst geopolityczny i wyciągnąć wnioski na poziomie strategicznym.
Dzięki tej rozmowie zyskujesz nie tylko wiedzę o nowych zagrożeniach i możliwościach polskiej strategii obronnej, lecz także wgląd w to, jak Polska mogłaby zaprogramować własną przyszłość jako państwo innowacyjne, samodzielne i bezpieczne na arenie międzynarodowej.