Życie jest przewrotne. W podstawówce nigdy nie lubiłem Historii. Jednym z czynników była moja nauczycielka która mnie nie lubiła zresztą z wzajemnością. Nigdy bym wtedy nie pomyślał że będę się tym pasjonować i to do tego stopnia by o tym pisać.
Tym że lekcje Historii mogą być ciekawe przekonałem się w liceum, nasz nauczyciel umiał zarażać swoją pasją. Dzieje, pradzieje to jest to co mnie interesuje. Znany 1000 lat wcale nie jest całym dziedzictwem naszego kraju. Aby poznać prawdziwe dzieje należy się przebijać przez skostniałe, zafałszowane, poglądy historyków i archeologów, mieć oczy i uszy szeroko otwarte oraz zapoznawać się z nowymi naukami takimi jak genetyka która wpuściła do muzealnej wiedzy sporo świeżości. Każdy kto poczyta o badanych haplogrup R1a i próbuje się trzymać starych dogmatów i poglądów dziejowych jest z góry podejrzany o sprzyjanie tym co nasze dzieje umniejszają lub fałszują (Watykan i Niemcy). Na szczęście nie jestem zawodowym historykiem i dlatego w publikacjach nie muszę utrzymywać reżimu naukowca i nie muszę trzymać się sciśle warsztatu historyka ( i całe szczęście bo bym was zanudził). Moim zadaniem jest upubliczniać ważne elementy które nie pasują do układanki Watykańsko-Pruskiej a ich ilość pozwala na ułożenie całkiem innego obrazu przeszłości. Przeszłości wielkiej, dumnej i szlachetnej. Zapraszam na mojego bloga o Lechii.