2020_05_analiza listu – aby nie dać się zastraszać i manipulować…
Moi kochani. Cały swój wieczór poświęciłem aby odpisać mojemu bardzo dobremu i zaufanemu koledze na maila którego mi przysłał. Kto mnie zna ten wie, że jestem dość aktywny w wyszukiwaniu wartościowych informacji i kolportowaniu ich dalej po znajomych. Za Informacje wartościowe uważam takie, które pokazują inny punkt widzenia niż powszechnie przyjęty w mediach (a raczej ściekach) głównego nurtu.
Dzięki takim wartościowym informacją odkryłem np. dr Bartosiaka, dr Czerniaka, dr Jaśkowskiego, Białczyńskiego, Ziębę, Zagórskiego, itd. Itd…
Nie będę ukrywał że już wiele lat temu, gdzieś około dekady, rozpoczęło się moje odkrywania świata na nowo. I trwa dalej.
Myślę że będę miał jeszcze okazję do podzielenia się moimi fascynacjami – ale to nie czas i nie pora.
Żyjemy właśnie w przełomowej chwili naszego świata i naszej cywilizacji. Mam całkowitą pewność że obecna sytuacja z „ukoronowanym wirusem” jest precyzyjnie zaplanowana, kontrolowana i nie jest to finisz P(L)ANDEMI tylko ciągle początkowa faza przemian społecznych, gospodarczych, politycznych, mocarstwowych, religijnych, światopoglądowych, zdrowotnych, żywieniowych, demograficznych, etycznych i świadomościowych. Wszystkich warstw na których toczy się obecna wojna/gra nie sposób wymienić i nie sposób teraz opisać–to nie czas i nie pora.
Obecnie toczy się wojna informacyjna (lub hybrydowa) o nasze umysły, myśli, preferencje, pieniądze, uwagę itd. Wojna XXI wieku wciąga jak żadna inna, prawie 100% populacji. Jej konkretnym celem „ataku” nie jest armia a każdy cywil. Czyli my. Jak już napisałem, mój kolega (nazwijmy go przewrotnie K) podesłał mi list którego sam nie pisał lecz go po prostu przesłał dalej, chciał dobrze a wyszło jak wyszło. Wysłał mi nic innego jak „amunicję wojny informacyjnej”. Z prostej odpowiedzi zrobiła się analiza treści tego maila którą postanowiłem upublicznić aby nauczyć was posługiwania się własną głową i nie padać ofiarą sztucznie kreowanych gównotreści które robią nam wodę z mózgu. Jeśli kogoś interesuje jak się tego nauczyć odsyłam po wiedzę do książek i Internetu (doc. Józef Kossecki, Feliks Koneczny, Mazur, dr Brzeski, Wielomski, Bezmienow, Sykulski, dr Bartosiak i inni)
Cel tego listu to zmniejszyć ilość informacji przesyłanych elektronicznie pomiędzy Polakami.
Poniżej mój list do kolegi oraz link do rzeczonego tekstu w formacie pdf do którego się odnoszę:
Witaj K....
Zwróć uwagę że list nie zawiera samych cytatów, nazwisk ani konkretów. Same ogólniki.
Stara się wszystkie wiadomości inne niż nadawane z TV (to wynika z kontekstu), wrzucać do jednego worka - worka z oszołomstwami.
Czy wszystkie treści to oszołomstwa?
Czy wszystkie treści to fałsz, kłamstwa, manipulacja, półprawdy, przeinaczeń?
Sam sobie odpowiedz.
Zaczyna się wzorowo - odniesienie do Chrystusa i 10 przykazań (co czyni u czytającego na wstępię dużą dozę zaufania do treści, jest kierowane do katolika czyli teoretycznie 95% populacji w Polsce)
Czyli zamiast kontaktować się z ludźmi i pokazywać im inne punkty widzenia świata lepiej nic nie wysyłać? Bo co? Bo to grzech?
W treści jest odwołanie do teroryzmu z lat 70 - co czyni strach u czytającego. (Rekacja czytającego to wycofanie)
Dalej masz klu: JEst informacja tak naprawdę czego chcą uniknąć władze. Chcą uniknąć szybkiego komunikowania się ludzi, chcą uniknąć szybkiego rozprzestrzeniania się wiadomości, chcą uniknąć cytowania innych ludzi, chcą uniknięcia objawienia prawdy.
Poza tym że z TV leci STRACH i tylko STRACH, to ten list daje dodatkowy strach przed manipulacją (lepiej już w nic nie wierzyć niczego się nie uczyć)
Zwykła manipulacja - 80% prawdy i 20 % kłamstwa….
Otóż takie przekazy to jest właśnie manipulacja ludźmi i próbują powstrzymywania ich od odkrywania prawdy - swojej prawdy o świecie.
W internecie poza „ białym szumem” (jak nazywam bezwartościowe przekazy) jest całkiem dużo sensownej wiedzy.
Możesz znaleść wypowiedzi szarlatanów ale i wybitnych fachowców.
Możesz znaleść demagogie ale i wspaniałe prace naukowe poparte dowodami.
Można znaleść zarówno zwykłą reklamę jak i opisy wspaniałych osiągnięć ludzi.
Wszystko zależy czego oczekujesz od życia.
To czego oczekujesz tego poszukujesz.
Niektórzy biorą wszysko co usłyszą na wiarę. Słyszą to co duży telewizor powie bo ma większą siłe przebicia.
Ja zawsze preferowałem wiedzę. Jeśli coś znam, rozumiem to wtedy nie muszę wierzyć tylko wiem.
Wiedza to jest mój drogowskaz, który oświetlał całe moje życie. Jeśli czegoś nie rozumiem to mówie o tym otwarcie.
Jeśli nie rozumiem jakiś zjawisk społecznych albo politycznych to zawsze podkreślam że nie wiem do końca ale na dzisiejszą wiedzę mogę sądzić tak i tak.
Dam Ci jasny przykład:
Jako dziecko rodzice nauczyli Cię co to jest słońce, deszcz, śnieg, wiosna itd
Jak lecą kropelki z nieba to wiesz że to jest deszcz - nie musisz wierzyć że to deszcz - wiesz bo wielokrotnie to widziałeś i wielokrotnie doświadczyłeś, wiesz że jest mokre i w postaci kropli leci z nieba na ziemie.
Jak ktoś Ci powie że: "to właśnie sika pare milionów ptaków" a zjawisko atmosferyczne deszczu nie istniej to go wyśmiejesz bo masz WIEDZĘ na ten temat.
Masz doświadczalne odczucia, bo pare razy zmokłeś, pare razy piłeś deszczówkę a może chodziłeś boso po trawie po deszczu.
Takiego palanta co ci wciska że: "to właśnie sika pare milionów ptaków” wyśmiejesz.
A teraz załóż że jesteś rybką w oceanie która nigdy deszczu nie widziała.
Rybak swoim życzeniem zamienia ją w księżniczkę, (która dalej nigdy deszczu nie widziała),
Drugie życzenie to piękny pałac w Egipcie
Trzecie zajebiście duża plazma w salonie w tymże pałacu
Księżniczka pierwszy raz widzi deszcz w TV a rybak żartuje sobie i mówi "to właśnie sika pare milionów ptaków”
Bez WIEDZy rybka uwierzy we wszystko jeśli się to kilkadziesiąt razy powtórzy… (i to jest własnie propaganda)
A jak się wiedzę zdobywa?
Czytać, czytać, oglądać
Potem jest proces myślowy gdzie puzzelki się układają
Potem masz wiedzę na dany temat, (oczywiście bardziej lub mniej bliskiej prawdy).
Do tego dochodzi stopień świadomości duchowej, każdy ocenia świat i ludzi poprzez pryzmat własnych doświadczeń i przeżyć.
Tak widzimy świat i ludzi.
Niektórzy oceniają innych, nie znając ani ich pobudek ani ich życia
Inni nie oceniają
A Każdy z nas widzi życie tak jak są „gotowy” widzieć na obecny moment życia.
Dlatego nie można wszystkim narzucić jednej PRAWDY.
Odnośnie „zamętu” - tak istnieje coś takiego i jest opisane w wykładach Kosseckiego i Brzeskiego których lubię słuchać bo bardzo mocno otwierają horyzonty myślowe.
Ma to swoje określenie: „Wojna Informacyjna” i jest to jedna z wielu definicji „Cybernetyki Społecznej” która jest szkołą jak prowadzić propagandę i manipulację do grup ludzi aby uzyskać określony efekt. Oczywiście efekt może być dobry lub zły (choć to jest bardzo złe rozróżnienie bo dobry dla której strony, kiedy i dlaczego?)
W „Cybernetyce społecznej masz wzory ludzkich zachowań i konkretne algorytmy jak przekazywać „informację” dla uzyskania zamierzonego efektu.
Tu znajdziesz więcej:
https://www.youtube.com/results?search_query=kossecki+wojna+informacyjna
Jak obejrzysz ze 20 wykładów to zaczniesz już automatycznie rozróżniać aktualności od planowanych wrzutek informacyjnych” które mają jakiś cel.
https://www.facebook.com/profile.php?id=100000831263882
Mam nadzieję że się nie obrazisz za upublicznienie tej fejkowej treści dla nauki i przykładu dla innych.
Pozdrawiam Ciepło
Paweł