Wprowadzenie
W rozmowie z Czesławem „Żurnalistą” Mozilem, Jerzy Zięba – autor bestsellerowych publikacji o zdrowiu i suplementach diety, przedsiębiorca i popularyzator wiedzy medycznej – opowiada o swojej niezwykłej drodze od chłopca z rodzinnego Świdnika po światowe konteksty biznesu, lotnictwa i medycyny. W swojej bogatej autobiografii wspomina dzieciństwo na tle świdnickiej fabryki śmigłowców, lata spędzone w Australii, dramatyczne doświadczenia lotnicze z MiG-15, pasję do hipnoterapii, powstanie wydawnictwa i suplementów diety, ogromny sukces finansowy, a wreszcie spektakularny „nalot” prokuratury na jego firmę. To opowieść o pasji, wytrwałości i konsekwencjach podejmowanych wyborów.
1. Korzenie i dzieciństwo w Świdniku
Jerzy Zięba urodził się w 1955 roku w Stalowej Woli, lecz dorastał w Świdniku koło Lublina, gdzie jego ojciec pracował przy montażu śmigłowców w tamtejszej WSK. „Jak się urodziłem, to podobno chrzcili mnie 11 dziewczyn i ja byłem 12.” – wspomina z uśmiechem. W Świdniku ukończył szkołę podstawową i technikum, mimo że jego dzieciństwo było „biedne, ale szczęśliwe”:
„Pierwszy moment, kiedy poszedłem pod prąd, to było w szkole podstawowej: miałem płynnie czytać w wieku pięciu lat i mieli mnie dać do drugiej klasy, ale mama powiedziała: »niech pójdzie ze wszystkimi«.”
Już jako dziecko wykazywał samodzielność i nietuzinkowe zainteresowania – od modeli szybowców w szkolnej modelarni, przez fascynację motocyklami (Świdnik słynął z produkcji WSK M06), po pasję lotnictwa zaszczepioną przez rodzinne otoczenie.
1.1. Bunt i „praca pod prąd”
Zięba wspomina, że często szedł „pod prąd”: od odmowy recytacji wierszyka przed inspekcją kuratoryjną, przez późniejsze zamiłowanie do unikatowych technologii, po wybór nietypowych dla rówieśników ścieżek:
„W technikum studiowałem silniki spalinowe jak na poziomie uniwersyteckim, choć byłem wówczas nastolatkiem.”
Z jednej strony wzorowy uczeń, z drugiej – niepokorny indywidualista, stawiał na praktyczne umiejętności: modelarstwo lotnicze, studium silników, a nawet nurkowanie, które finansowało późniejsze studia.
2. Akademia Górniczo-Hutnicza i początki medycznej pasji
Po maturze Jerzy trafił na AGH w Krakowie, na Wydział Maszyn Górniczych i Hutniczych. Choć wybór ten był podyktowany technicznym zacięciem, równocześnie rozwijał zainteresowania medycyną:
„Całe moje studia czytałem książki medyczne – od anatomii profesora Bochenka, przez biochemię, po fizjologię.”
Kilkukrotnie przedłużał formalnie studia, żeby uniknąć przymusowej pracy w charakterze inżyniera, równocześnie prowadząc wykłady dla młodszych kolegów – m.in. z zakresu spawalnictwa. Dzięki temu już podczas piątego roku ukończył także doktorat z fizyki plazmy, jako pionier tego tematu w Europie.
2.1. Wola wyjazdu i paszport „podstępem”
Zdobycie paszportu w PRL-u wymagało szeregu zgód i kaucji. Zięba formalnie wciąż figurował jako student IV roku, dzięki czemu uniknął kaucji wysokości nawet ponad 100 000 zł, i w 1981 roku opuścił Polskę.
„Na komisji wojskowej pułkownik pyta: »Gdzie chcesz iść?« A ja: »Na AGH potrzebna mi dyscyplina.«”
3. Rok w Niemczech: praca fizyczna i pierwsza emigracja
W Niemczech spędził rok – najpierw bez zarejestrowanego lokum, później dzięki pomocy miejscowych rodzin (np. polsko-niemieckiej rodziny Mnichów). Zaczynał od zmywania naczyń i sprzątania restauracji, potem pracował jako „złota rączka” przy remoncie sauny i masarni, aż wreszcie zarabiał nawet po 3 500 marek miesięcznie na czarno.
„Spałem pod stołem, zarabiałem dużo więcej niż w Polsce, uczyłem się języka i szukałem pomysłu, co dalej.”
4. Dwadzieścia jeden lat w Australii
Na stałe przeprowadził się do Sydney pod koniec 1981. Przez 21 lat kolekcjonował niezwykłe doświadczenia:
4.1. Licencja pilota
Mimo wady wzroku (-1,0) i odrzucenia przez aeroklub w Polsce, w Australii ukończył pełen kurs pilota śmigłowca i samolotu akrobacyjnego. Z pomocą przyjaciół-pułkowników z Polski zakupił i przywiózł dwa MiG-15 z Katowic, odrestaurował je pod nadzorem gen. Tadeusza Sicińskiego i sprzedał tureckiemu kolekcjonerowi.
„Recha powiedział: ›Jak mi sprzedasz MiGi w dobrej cenie, to zrobisz licencję lotniczą za darmo‹ – i tak się stało.”
Opowiada dramatyczną historię wyjścia z awaryjnego korkociągu w samolocie Tomahawk, kiedy instruktor stracił orientację, a on nim uratował oba życia.
4.2. Praca w przemyśle górniczym i konsultingu
Jako inżynier maszyn górniczych współpracował z największymi światowymi koncernami, a także wykładał korporacyjne zarządzanie ryzykiem w Melbourne. Stworzył oddział brytyjskiej firmy Strategic Thought, wprowadził systemy do NASA, Lockheed-Martin i Rio Tinto. Już tam odczuwał „szklany sufit” małego rynku australijskiego.
4.3. Badania medyczne i hipnoterapia
Angażował się w badania nad zaburzeniami hipoksyjnymi pilotów w komorze dekompresyjnej, gdzie sam doświadczył utraty świadomości. Podjął studia nad hipnozą: ukończył New South Wales School of Hypnotic Sciences (Australia) i Infinity Institute (USA), zdobywając dyplomy z hipnoterapii klinicznej.
5. Powrót do Polski i narodziny wydawnictwa
W 2002 roku, po 22 latach poza krajem i 44 międzykontynentalnych podróżach lotniczych, wrócił do Polski. Założył spółkę akcyjną w Katowicach, łącząc dotychczasowe doświadczenia: technologie IT, konsulting górniczy i medyczne zainteresowania.
5.1. Wrzodziejąca dwunastnica i medyczna misja
Już w wieku nastoletnim przeszedł operację wrzodów dwunastnicy – od 14. roku życia cierpiał na silne bóle, aż w Darłówku na ośrodku WSK poznał dr Jadwigę Rapnicką, która zaszczepiła w nim medyczną pasję. Przez kolejne dekady rozwijał wiedzę anatomiczną, fizjologiczną i biochemiczną.
5.2. „Ukryte terapie” i skok na księgarski rynek
W 2014 r. wydał pierwszą książkę Ukryte terapie, finansując druk i dystrybucję z własnych środków. Zamówił początkowo 1 000 egzemplarzy – dziś sprzedaż przekroczyła kilka milionów, a pozycja stała się podręcznikiem dla lekarzy i naturopatów. Owoc współpracy z przyjacielem Wiktorem Mokwą, który umożliwił mu pierwszy wyjazd na konferencję medyczną w Los Angeles, otworzył drzwi do światowej społeczności onkologów i badaczy witaminy C oraz D3.
5.3. Suplementy diety i fenomen ekonomiczny
Wydawnictwo poszerzyło ofertę o suplementy diety produkowane w oparciu o najwyższej klasy substraty (wyboru dostawców dokonuje się „z ceną najwyższą”). W ciągu kilku lat firma osiągnęła przychód ponad 25 mln zł rocznie, stała się liderem na rynku, wyprzedzając duże koncerny. Zięba konsekwentnie unikał bankowych kredytów i korporacyjnej biurokracji, stawiając na prostą arytmetykę:
„500 000 egz. × 10 zł netto = 5 mln zysku – tyle zarobić można na bestsellerze.”
6. „Nalot” prokuratury i wyprowadzka do Czech
W marcu 2020 r. Zięba rozpoczął ekspansję na rynek czeski. Miesiąc później – 29 kwietnia – prokuratura wspólnie z policją zapieczętowała stany magazynowe suplementów, obwiniając w akcie oskarżenia m.in. koenzym Q10, trawy z jęczmienia i pszenicy, mumio, srebro i złoto, oraz „wszystkie inne suplementy, co do których zachodzi podejrzenie, że brały udział w przestępstwie”.
– „Zabrali nam towar o wartości ok. 14 mln zł w jeden dzień” – relacjonuje.
– „Przez siedem miesięcy utrzymywaliśmy pracowników, aż musieliśmy wyprowadzić firmę do Czech.”
Sprawa trwa – Zięba tłumaczy, że nigdy nie doszło do merytorycznego postawienia mu zarzutów i że działania prokuratury miały charakter polityczno-medialny.
7. Spojrzenie na środowisko medyczne i naturoterapeutyczne
Derogacyjne określenie „znachor”, którym niektórzy media go obrzucają, Zięba obala w sądzie, podkreślając, że z jego książek korzystają lekarze, a sam nie udziela porad lekarskich, lecz przekazuje naukowo poparte dane.
„Nie kwestionuję roli lekarzy – powinniśmy leczyć się u lekarza. Ale co zrobić, gdy medycyna konwencjonalna nie ma nic do zaoferowania wobec chorób przewlekłych? Nie ma dziś nikogo, kto wyleczyłby miażdżycę statynami czy nowotwór leczeniem konwencjonalnym.”
Apeluje też o regulacje w branży naturopatii i suplementacji, wskazując na liczne przypadki oszustów, którzy „żerują na desperacji ludzi”, myląc pojęcia i sprzedając cudowne produkty bez podstaw naukowych.
Wnioski:
- Wytrwałość i ciekawość – od modelarni szybowców po hipnoterapię i chemię medyczną, kluczowe było samokształcenie i umiejętność adaptacji.
- Przemyślany eksperyment – decyzje o studiach, wyjazdach i inwestycjach często zapadały na podstawie pasji i pragmatyzmu, nie rzadko „pod prąd”.
- Synergia wiedzy – łączenie inżynierii, lotnictwa i medycyny stworzyło unikatowy profil ekspercki.
- Ryzyko sukcesu – dynamiczny rozwój biznesu i rozgłos medialny przyciągnęły zarówno zwolenników, jak i agresywne ataki prawne i medialne.
- Społeczna odpowiedzialność – podkreśla konieczność etycznych regulacji w obrocie suplementami i usługach naturoterapeutycznych.
Tezy:
- Prawdziwa edukacja to samodzielne poszukiwanie wiedzy ponad obowiązkowe programy.
- Medycyna konwencjonalna nie zawsze ma gotowe rozwiązania dla chorób przewlekłych.
- Suplementacja jest obszarem podatnym na oszustwa – potrzebne mechanizmy weryfikacji.
- Eksperci łączący różne dziedziny (np. inżynierię i medycynę) mogą zaproponować innowacyjne rozwiązania.
- Szybki rozwój biznesu jest często równocześnie celem ataków prawnych i medialnych.
Dlaczego warto zapoznać się z filmem?
- Poznasz wyjątkową biografię człowieka, który z małego Świdnika zawędrował na światowe areny lotnicze, górnicze i medyczne.
- Usłyszysz pasjonujące historie o kupnie i restaurowaniu radzieckich MiG-15 w Katowicach oraz dramatycznym wyjściu z aerobatycznego korkociągu.
- Zrozumiesz genezę bestsellerowych książek Jerzego Zięby i skomplikowane kulisy rynku wydawniczego oraz suplementów diety.
- Dowiesz się, jak technologia, prawo i polityka splatają się w konfrontacji pomiędzy innowatorami a instytucjami państwowymi.
- Otrzymasz inspirację do samokształcenia i krytycznego podejścia do suplementów, medycyny alternatywnej i informacji medialnej.