https://www.youtube.com/watch?v=p2qFeKBCPVo
Wprowadzenie
Materiał Tomasza Piekielnika dotyczy wydarzeń z połowy września 2025 r., które związane były z wprowadzeniem i szybkim odwołaniem stanu zagrożenia w Polsce, naruszeniami przestrzeni powietrznej przez drony, reakcją polskich i sojuszniczych sił powietrznych, a także przybyciem transportu czołgów Abrams z USA. Autor analizuje doniesienia medialne i polityczne, wskazując na liczne niejasności oraz potencjalne sprzeczności w komunikatach rządowych i medialnych. W tle pojawiają się także kwestie geopolityczne, takie jak udział Niemiec (Luftwaffe) w patrolowaniu polskiego nieba, relacje z Ukrainą, interesy Niemiec i Rosji, a także kontekst globalnych napięć.
Stan zagrożenia i alarm RCB
13 września w południe wprowadzono w województwie lubelskim stan zagrożenia. Alarmowi towarzyszyły syreny w Chełmie i Świdniku oraz komunikaty Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (RCB):
„Zagrożenie atakiem z powietrza. Zachowaj szczególną ostrożność. Stosuj się do polecenia służb. Oczekuj dalszych komunikatów”.
Po kilku godzinach stan zagrożenia został odwołany, a RCB zaktualizowało komunikat: „Uwaga, odwołane zagrożenie atakiem z powietrza. Śledź komunikaty służb”.
Piekielnik pyta, czy takie działania nie mają na celu potęgowania atmosfery grozy i napięcia – podobnie jak miało to miejsce w czasie pandemii. Zwraca uwagę, że eskalowanie alarmów może być przygotowaniem pod kolejne kroki, np. wprowadzenie stanu nadzwyczajnego czy wojennego.
Drony nad Polską i Rumunią
W transkrypcji pojawia się informacja o naruszeniu przestrzeni powietrznej przez drony. W Polsce mówi się o 19–21 obiektach. Podobne incydenty miały miejsce w Rumunii – tam również wprowadzono alarm i poderwano myśliwce F-16.
Polska użyła F-16 i F-35 do neutralizacji kilku dronów. Piekielnik podkreśla koszt takich działań: „Ta operacja kosztować musiała miliony dolarów”. Wskazuje też, że jeśli Ukraińcy codziennie odpierają setki rosyjskich dronów, to wątpliwe, by robili to przy pomocy myśliwców – sugeruje więc, że oficjalne komunikaty mogą być niepełne albo mylące.
Brak systemów antydronowych w Polsce
Autor przywołuje wypowiedzi polityków Konfederacji (np. Sławomira Mentzena), którzy wskazują, że Polska nie dysponuje skutecznymi systemami przeciwdronowymi. Fakt ten zestawia z doniesieniami o ogromnej skali produkcji dronów: Rosja i Ukraina mają wytwarzać nawet milion dronów rocznie.
Według Piekielnika, „Polska zbroi się w sprzęt z poprzedniej epoki – czołgi, śmigłowce, myśliwce – zamiast inwestować w obronę przeciwko dronom, które dziś stanowią główny element pola walki”.
Niemieckie myśliwce Luftwaffe nad Polską
Kolejny wątek dotyczy decyzji o zaangażowaniu niemieckich myśliwców Luftwaffe w obronę polskiego nieba. Piekielnik zaznacza, że dla wielu Polaków, zwłaszcza starszych pokoleń, „Luftwaffe w Polsce nie kojarzy się dobrze”. Przywołuje historyczne doświadczenia i podkreśla ryzyko, że obecność obcych wojsk może oznaczać nie tymczasowe wsparcie, lecz długotrwałą obecność i kontrolę nad polskim terytorium.
Autor wskazuje na możliwe interesy Niemiec:
- dążenie do odzyskania wpływów w Polsce (m.in. w kontekście reparacji i tzw. „ziem utraconych”),
- chęć utrzymania uprzywilejowanego dostępu do rosyjskich surowców energetycznych,
- wykorzystywanie Ukrainy jako narzędzia nacisku wobec Polski.
Transport czołgów Abrams
12 września do Polski dotarła trzecia partia czołgów M1A2 Abrams Sep3 (38 sztuk). Media określiły to jako „odpowiedź na najnowsze czołgi Rosjan”.
Piekielnik pyta: „Czy ktoś planuje zrobić z nich wojenny użytek? W jakim celu Polska ma nabywać takie, a nie inne uzbrojenie?”. Zauważa, że politycy od lat przygotowywali Polskę do zakupów ciężkiej broni, mimo że współczesne konflikty pokazują przewagę technologii dronowej nad klasycznym uzbrojeniem pancernym.
Autor używa metafory: Polska staje się „sprzątaczem wielkich magazynów koncernów zbrojeniowych”, który nie tylko „sprząta”, ale jeszcze płaci za to ogromne sumy.
Komunikaty rządowe i brak spójności
Premier Donald Tusk ogłosił w sieci: „Stan zagrożenia odwołany”, dziękując zaangażowanym w operację. Ministerstwo Obrony Narodowej wydało komunikat, że trwają rozmowy na temat szkoleń z zakresu neutralizacji dronów, które miałyby odbywać się w Polsce i dotyczyć „ekspertów”, a nie żołnierzy.
Tymczasem Reuters cytował Wołodymyra Zełenskiego, który twierdził, że premier Tusk zgodził się na wysłanie polskich żołnierzy na Ukrainę, aby „uczyli się zestrzeliwać rosyjskie drony”. Autor zauważa, że „wszyscy dorośli ludzie rozumieją różnicę między specjalistą a żołnierzem” i zwraca uwagę na brak precyzji w komunikacji MON.
Kontekst geopolityczny
W materiale pojawiają się odniesienia do szerszego kontekstu międzynarodowego:
- Propozycje USA dotyczące Ukrainy – podział na trzy strefy: rosyjską, zdemilitaryzowaną i ukraińską. Piekielnik sugeruje, że przesuwanie granic tych stref może odbywać się kosztem Polski.
- Polityka Izraela i USA – według autora wojny w Europie są powiązane z konfliktami na Bliskim Wschodzie (Strefa Gazy, Jemen, Liban, Iran). Eskalacja w Europie mogłaby odciągać sojuszników od tamtych regionów.
- Możliwość przesiedleń ludności – Piekielnik stawia pytanie, czy nie powróci zjawisko przesiedleń, wskazując na przykład „ludobójczych przesiedleń w Strefie Gazy”.
Zaufanie do rządu i mediów
Autor podkreśla, że duża część Polaków nie wierzy już oficjalnym narracjom rządu. Wskazuje na wcześniejsze wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy, który miał mówić, że Ukraina od początku wojny chciała wciągnąć Polskę do konfliktu.
„Polacy dostrzegają, że afera podkarpacka to coś niewyjaśnionego, ale rzeczywistego. Dostrzegają, że ministrowie, premier, prezydent nie dostarczyli jeszcze świadectw działania, że wtedy, kiedy trzeba, staną w obronie bezpieczeństwa rozumianego jako nieeskalowanie wojny”.
Piekielnik przypomina też o umowie bezpieczeństwa między Polską a Ukrainą z 2024 roku, w której przewidziano tworzenie „legionu ukraińskiego” w Polsce. Wskazuje, że „umowa nie była ratyfikowana, a zgodnie z art. 89 Konstytucji RP powinna być”.
Zakończenie
Piekielnik podsumowuje, że sytuacja w Polsce i wokół niej rozwija się w kierunku eskalacji i niejasnych działań rządzących. Podkreśla konieczność trzeźwego myślenia, krytycznego podejścia do komunikatów i domagania się od władz dbania o bezpieczeństwo Polski, w tym o granice, budżet i żołnierzy.
Wnioski:
- Wprowadzony i odwołany po kilku godzinach stan zagrożenia w Lubelskiem budzi pytania o celowość takich działań.
- Polska i Rumunia poderwały myśliwce do neutralizacji dronów, co generuje ogromne koszty i może wskazywać na brak odpowiednich systemów antydronowych.
- Brak spójności w komunikatach (żołnierze vs specjaliści) rodzi niepewność i podejrzenia.
- Niemieckie myśliwce Luftwaffe nad Polską mają negatywne historyczne konotacje i mogą świadczyć o trwałej obecności obcych wojsk.
- Zakupy czołgów Abrams są przedstawiane jako odpowiedź na zagrożenie ze strony Rosji, ale budzą wątpliwości co do ich przydatności w obecnych realiach wojny dronowej.
- Pojawia się kontekst geopolityczny: interesy Niemiec, USA i Izraela, a także możliwe przesiedlenia ludności.
- Polacy coraz mniej ufają oficjalnym komunikatom rządu, dostrzegając sprzeczności i brak przejrzystości.
Tezy:
- Alarmy RCB mogą być narzędziem budowania atmosfery strachu i przygotowywania gruntu pod działania nadzwyczajne.
- Polska nie ma skutecznych systemów antydronowych, mimo że inwestuje w ciężką broń z poprzednich epok.
- Komunikaty rządowe są niespójne – MON mówi o „ekspertach”, a Zełenski i Reuters o „żołnierzach”.
- Niemcy i Rosja mogą mieć wspólne interesy gospodarcze, a udział Luftwaffe w polskiej przestrzeni powietrznej budzi historyczne skojarzenia.
- Polska może pełnić rolę „sprzątacza magazynów” koncernów zbrojeniowych, kupując drogi sprzęt nieprzystający do współczesnych zagrożeń.
- Globalne konflikty są ze sobą powiązane – eskalacja w Europie może służyć interesom USA i Izraela na Bliskim Wschodzie.
Dlaczego warto zapoznać się z filmem?
- Przedstawia szczegółowe fakty i komunikaty dotyczące alarmu RCB i stanu zagrożenia w Polsce.
- Pokazuje rozbieżności między doniesieniami Reutersa, MON i władz Ukrainy.
- Analizuje kosztowne i nieefektywne działania związane z użyciem myśliwców do zwalczania dronów.
- Omawia ryzyko związane z obecnością niemieckiej Luftwaffe nad Polską.
- Ujawnia kontekst zakupów czołgów Abrams i ich realnej przydatności w obliczu nowoczesnych zagrożeń.
- Zwraca uwagę na szerszy kontekst geopolityczny, w tym interesy Niemiec, Rosji, USA i Izraela.
- Porusza kwestie zaufania do rządu i manipulacji medialnych.
- Podnosi pytania o możliwe scenariusze przyszłych działań – od stanu wojennego po przesiedlenia ludności.