Mamy obecnie 16 sierpnia 2020. Od 07 sierpnia tegoż miesiąca obowiązują zaostrzone przepisy dotyczące ograniczeń i nakazów podczas panującej „epidemii”. 110 rządów na świecie ogłosiło pandemię i realizują z góry ułożony scenariusz mrożenia gospodarek, niszczenia branży turystycznej, lotniczej i gastronomicznej. Podobnie jak wcześniej kryzysy nieruchomości a wcześniej dotkomów a wcześniej innych branż, obecny kryzys światowy spowoduje powstanie olbrzymich, przejętych po zerowym koszcie, potentatów gastro-hotelarsko-lotniczych. Będą one jednak nabijać kabzę banksterki a nie swoim prawowitym właścicielom, ich twórcom, często będące jedynym biznesem rodzinnym. Kogo interesuje, że jakaś rodzina nie ma teraz pracy i dochodów? Kogo interesuje, że dziesiątki tysięcy ludzi tracą pracę? Na pewno nie interesuje to banksterów którzy zaplanowali obecny kryzys bo oni właśnie czekali na takie czasy, czekali na „strzyżenie baranów”.
Politycy ramię w ramię z lekarzami, przy współudziale mediów (a zawody te nie należą już do branż zaufania publicznego) udowadniają wysoką śmiertelność obecnej epidemii, jedni nakręcają innych i stosując maksymalne dupochrony, straszą nas, zwykłych ludzi notorycznym kłamstwem, przeinaczeniami faktów i nowomową. Szambo kretyńskich tekstów, wypowiedzi jest wtłaczane do głów wystraszonych ludzi. Strach sieje spustoszenie. Ludzie są tresowani strachem.
Gdyby każdy wiedział jak działa polityka i kto jest na samej górze, gdyby ludzie wiedzieli jak działa agresywna BIGPHARMA i jakie metody wypracowała aby lekarze byli ślepo posłuszni, gdyby każdy wiedział że praktycznie 90% mediów leży w rękach jednego właściciela a na dodatek jest on właścicielem BIGPHARMY i to on ustanawia procedury medyczne, które mają podleczyć a nie powodować uzdrowienia. Gdyby ludzie wiedzieli że rządy otrzymały od tych z góry dokładną instrukcję co robić, co mówić, jak straszyć, jak zabierać prawa obywatelskie, jak ścigać niepokornych i jak ich niszczyć czy wręcz zabijać. Gdyby ludzie to wszystko wiedzieli to nasz rząd i rządy innych krajów już by były zmiecione gniewem zwykłego obywatela. Politycy, lekarze i dziennikarze byliby w więzieniach a dziwna „pandemia” zniknęłaby bez śladu. Jest jednak inaczej. Dlaczego?
Ludzie są narcystyczni – nigdy nie damy sobie powiedzieć że się mylimy w swoich osądach, że może być lepszy, inny, ciekawszy lub szerszy punk widzenia na dany temat. My zawsze wiemy najlepiej… Najgorszy jest nasz mechanizm wyparcia, który utrudnia lub wręcz uniemożliwia przyznanie się samemu sobie że zostało się wkręconym lub nabranym. Każdy nabrany brnie w swoją „prawdę” i próbuje ją narzucić innym. – Tak nas uczy szkoła, potem praca – jest jedna prawda którą wygłosił jakiś tam autorytet i koniec. Innych prawd brak!
Tymczasem życie jest ciekawsze. Wcale nie istnieje jedna prawda. Jest tych prawd tyle ilu jest istot we wszechświecie. Każdy ma swoją prawdę, która jest wypadkową jego doświadczeń życiowych, wiedzy, świadomości postrzegania życia. Jednak rzeczywistość znacznej ilości naszych rodaków jest na etapie moja prawda jest najmojsza i nawet nie próbuje zrozumieć innego. Pycha na całego.
Ludzie są ślepi. Większość z nas widzi tylko koniec własnego nosa. Każdy krząta się wokół siebie, niektórzy wiedzą że wartością jest również rodzina i lepiej lub gorzej hołdują tej zasadzie. A Sąsiad za ścianą? – Jak nie wierci ściany pod obrazek zapominamy że jest, mijamy się na klatkach zapatrzeni w pięciocalowy ekran wszechświata, mając za nic wszystkich ludzi. Co oni mnie obchodzą… ja mam swoje PILNE sprawy… Muszę mieć to czy tamto, Muszę mieć lepsze auto, Muszę mieć, muszę…
Moralność Kalego to jest to kolejny problem dzisiejszych czasów, „Jak Kalemu ukradną krowę to jest lament i złość, ale Kali może”. Jak się trafi jeleń to przecież trzeba go ogolić do gołego a na końcu zrzucić go ze schodów. Każdy również zna porzekadło o tym, że jak dasz palec to Ci zaraz chcą całą rękę odciąć – oba te powiedzenia idealnie pasują do BIGPHARMY i konowałów, którzy nigdy nie powinni otrzymać tytułu lekarza. W tym zawodzie jest tylu naciągaczy, że tylko ślepy, narcystyczny Kali tego nie widzi…
Jesteś tym co jesz. Masz zdrowie takie jak bakterie w jelitach. Tanie gówniane żarcie z marketów, przesączone konserwantami, kolorami, zapachami, hormonami, antybiotykami i innymi „uszlachetniaczami” jest naszą zmorą. Zmorą tak powszechną, że jest zaledwie garstka osób, które nie dają się wkręcać w reklamy sztucznego jedzenia. Ważne, że piątkowy grill będzie zakrapiany a steki czy karkówka skwiercząc będzie zapachem drażnić sąsiadów w okolicy. Dmuchany chleb z randapem, masmix z oleju roślinnego, parówka ze składem przypominającym tablice Mendelejewa – nic sobie z tego nie robimy. Byle kupić taniej i byle zapchać swój żołądek. Nikt nawet nie próbuje zgłębić zasad odżywiania. Nikt nie je żeby się odżywić tylko wpycha w siebie marketową „jakość” a nowe pokolenie otyłością dogania bogatsze kraje zachodu…
Zazdrośnie spoglądamy na dziki zachód, który gonimy od bez mała trzydziestu lat. Próbujemy się porównywać ze swoim postkomunistycznym kapitalo-socjalizmem z krajami w których kapitalizm trwa od kilku stuleci. Próbujemy jak oni, przeliczać nasz czas na pieniądz. Próbujemy wyścigu szczurów i innych głupich wzorców ale oni są nieuchwytni jak ta marchewka. Chęć posiadania bogactw zachodu i ich stylu życia, całkowicie przysłania nam skrywane prawdy o wadach tego systemu. Nagle się okazuje że ganiamy w kieracie jak ten osioł a zachód dorabia się naszym kosztem. A kierat się kręci i kręci zasilany naszą determinacją dorównania. Otóż społeczeństwo nie chce się przyznać, że „fantastyczny zachód” to tylko nic nie znaczący slogan reklamowy, który napędza zazdrosnego i coraz bardziej grubego osła do kolejnych kroków w tym niekończącym się biegu.
Ktoś Ci zwraca grzecznie uwagę a Ty od razu wybuchasz. Gniewna pogarda, wyścig szczurów, udowadnianie całemu światu że tylko Ty się liczysz, tylko Ty jesteś ok. Tak, tego nas uczą, ale czy to jest słuszne? – Czy w lesie drzewa walczą nawzajem ze sobą? Czy kłosy zbóż wyrywają swoich sąsiadów z korzeniami? Zastanówmy się czy współzawodnictwo które z automatu wzmaga w nas gniew jest tym czego nas uczy natura? Znacznie lepsze rezultaty otrzymamy przy współpracy i poszanowaniu innych i to na każdej płaszczyźnie, jedynie co trzeba zmienić to wzorce które mamy wpajane do naszych głów. Wzorce współpracy a nie konkurowania, to jest to co pozwoli nam na rozwój wszystkich jednostek a co za tym idzie całego społeczeństwa.
Ludzie są leniwi a przez to głupi. Stare porzekadło „Czemuś głupi? Boś biedny” zamieniłbym dziś na „Czemuś głupi? Boś leniwy”. Oczywiście lenistwo w zdobywaniu wiedzy można wytłumaczyć brakiem kasy, czasu, drugim etatem, kredytem i wszelkimi innymi wymówkami, jednak to nie zmienia faktu, że większości z nas, dni przeciekają przez dłonie. Że liczy się tylko piątkowo-sobotni reset, najlepiej z grillowaną karkówką, większy smartfon, nowe ciuchy czy markowy kosmetyk. Zdobywanie wiedzy, kolejny dyplom? Doktorat? – przecież to takie nudy. Dostaniesz pryszczy wokół ust to polecisz do lekarza, który przepisze Ci maść łagodzącą swędzenie. Nie pomyślisz skąd to się wzięło. Nie poczytasz artykułów lekarzy którzy głośno i dobitnie wskazują, że noszenie maseczek jest bez sensu. Że u zamaseczkowanych, utrata zdrowia jest znacznie poważniejsza niż „korzyści” z jej noszenia. Zresztą tych korzyści brak. – No tak, ale to wymaga skupienia, uwagi, poszperania po Internecie, poskładania puzelka do puzelka. I nagle wszystko jest proste! Wystarczy pomyśleć samodzielnie, poskładać fakty i mieć WIEDZĘ. Zawsze powtarzam moim dzieciom trzeba mieć wiedzę a nie brać wszystkiego na wiarę. Na wiarę można wszystko człowiekowi wcisnąć, nawet to że bawełniana maseczka z majtek powstrzyma jakiegoś tam wirusa. – to sprawdź sobie rozmiar wirusa i sprawdź sobie grubość włókna z którego nosisz maseczkę a okaże się że łowisz plankton siecią rybacką. No jasne że się nie da, ale ktoś Ci wciska, że masz tą siecią machać… Kopnij go w dupę i zacznij samodzielnie myśleć.. Myślenie nie boli.
Tak, jako społeczeństwo mamy jeszcze dużo do nadrobienia ale mnie Cieszy i napędza fakt, że jednak są ludzie którzy ze swoją wiedzą docierają do tych mniej świadomych obecnej sytuacji, że uparcie drążą temat jak kropla wody skałę. Każdy kto odważy się poznać prawdę, wskakuje automatycznie na wyższy poziom świadomości, strach przed Świrusem maleje i gaśnie agresja na bezmaseczkowiczy. Dodatkowo przestaje być podatny na propagandę medialną zarówno zachodnią i wschodnią. Zaczyna dokonywać bardziej świadomych wyborów i to zarówno na poziomie odżywiania jak i każdego innego. Zaczyna być zdrowszy i bardziej szczęśliwy. Najlepsze jest odzyskanie empatii do drugiej osoby i dalsza chęć dzielenia się zdobytą wiedzą a każda „zdobyta” dusza przeistacza się w kolejnego Prometeusza niosąc oświecenie w naszych mrocznych czasach. Tylko WIEDZA wygra.
Tak to jest WOJNA INFORMACYJNA a my jesteśmy zarówno mięsem armatnim, jak i super komandosem, który w ręku trzyma zawleczkę po wyrzuconym granacie.